Smartfon remastered, creepy pasta.

Dzięki pomysłowi DJGraco, którypodsunął mi jakoś przypadkiem i nieświadomie, postanowiem, z dedykacją dla właśnie niego, zrobić ten remaster mojej tak poważniejszej pierwszej pasty, chociaż to i tak przepaść między tą a np, dudnieniem, prawda? No to jedziemy!

Wkońcu to się musiało stać. Moja poczciwa sony erixxon w380i dokonała żywota. Wiem, powiecie że czego ja używam! Ale poprostu jestem tradycjonalistą i nie przepadam za ekranami dotykowimi, chociaż teraz postanowiłem im dać szansę. Udałem się do jednego z popularnych elektromarketów, by przyjżeć się jego ofercie jeśli chodzi o smartfony. Przemierzałem sklep metr za metrem, aż wkońcu w moje oczy wpadł telefon firmy Htaed, o oznaczeniu modelu Sedah lleh 4. Zdziwiłem się, bo nigdy nie słyszałem o firmie Htaed. Szybko poszeprałem w sieci na jej temat, ale nikt nic nie pisał. Pomyślałem sobie, że to kolejna chińszczyzna taka jak np, Manta czy Tracer. Zaóważyłem też, że po pełnym odwruceniu nazwy wychodzi Death, Hades hell 4, ale nie zaniepokoiło mnie to. Może poprostu producent czy tam importer chce być oryginalny? Napewno taka nazwa przykuje większą ilość osób, niż typowy Samsung galaxy a100 np.
Po powrocie do domu myślałem dalej nad zakupem smartfona, bo jednak chciałem teraz wyprubować androida, o iphonie nawet nie myślałem. Ciekawił mnie ten Sedah lleh 4, nie był drogi, kosztował coś około 700 zł, więc kwota dobra, no i parametry też jak za tą cenę objecujące. Nie były jak w tanich creepy pastach wybajerzone ponad szczyt, ale poprostu były leprze od typowych urządzeń tej klasy.
Wreszcie, po tygodniu, gdy już naprawdę potrzebowałem telefonu na zabój zdecydowałem się kupić ten Sedah. Jak mi się nie zpodoba, to go zwrócę, prawda? Myślałem sobie niosąc do domu pudełko.
Po rozpakowaniu rzuciła mi się w oczy zawartość. Dzisiaj producent ledwo da ładowarkę, kabel i kluczyk do karty sim, no i może jakieś tanie etui z plastiku. Tym czasem tutaj w zestawie było etui z klapką, odpinaną magnetycznie, szkło hartowane, słuchawki, ładowarka, kabel i igiełka. Wszystko wyglądało na dobrze zpasowane, i nie tandetne.
Wziąłem do ręki smartfona, opakowanego w folię. Pomimo ekranu 6,4 calowego był wielkości 1,5 iphona se. Na prawym boku były klawisze, na dolnym złącza, reszta pusta, tylko na górze szuflada na karty i oczywiście mikrofony w standardowych miejscach. Htaed wykonany był z plastikowej ramki i szklanych tafli po bokach, tzw kanapka, ale to był taki tręd. Oczywiście, wyspa z aparatami była wręcz gargantuiczna, ale to też trend. Czytnik odcisku palca wbudowano w klawisz zasilania.
Uruchomiłem urządzenie. Na chwilę pojawił się napis htaed i pojawiło się logo, które niczym specjalnym się nie wyróżniało. Ot, cerber z napisem Htaed na obroży w złotym kole, taki sam jak na opakowaniu.
Konfiguracja przebiegała standardowo. Telefon zaproponował utworzenie konta Htaed, czego nie zrobiłem, bo i po co?
Ekran główny już wyglądał lekko dziwacznie. Tapeta, na tapecie był tartar albo coś, co miało go przypominać, a ikonki wyglądały jak diabełki czy demony. Nie ukrywam, nawet mi się to zpodobało, bo generalnie lubię mroczne klimaty. Wgrałem wszystkie aplikacje, których używam, i używałem urządzenia normalnie przez jakiś czas.
Kłopoty zaczęły się tydzień po kupnie. Telefon zaczął się w losowych miejscach przycinać, z nienacka potrafiła wyskoczyćteż z wrzaskiem demoniczna morda z napisem Htaed! Migającym u góry i wprawiającym w przerażenie, ale sami pomyślcie jak byście się czuli gdyby wam takie coś wyskoczyło podczas oglądania filmu. Po chwili obrazek znikał, ale potrafiło to przeszkadzać. Poszukałem plików z tymi obrazami, ale były zaszyte gdzieś w systemie. Zmieniłem launcher na novą i ustawiłem taką samą tapetę, bo zacząłem ją bardzo lubić.
Później, telefon w losowych odstępach czasu, losowym osobom wysyłał smsy o dziwnej treści, do których załączone były różne pliki. Eid.jpg, Llehotog.png, etc. Były też aplikacje. Lived.apk i Nomed.apk. Znajomi pytali się mnie, po jaką cholerę wysyłam im takie coś. Zdziwiony odpowiadałem, że to telefon sam to robi. Uwieżyli, gdy zobaczyli jak w pracy miałem smartfona w kieszeni, a dostawali te smsy. Poprosiłem ich by wysłali mi tyle plików, ile tylko zdołają. Zachowywali się jakoś dziwnie po miesiącu.
Przeglądałem te pliki. Często przedstawiały odwrucone napisy w stylu you will be next, you will die alone, tylko od tyłu, napisane na kartkach, które trzymały demoniczne istoty.
Postanowiłem wkońcu oddać telefon. Zapakowałem go w oryginalne pudełko i odwiozłem do salonu. Przyjęto reklamację na zwrot było już niestety zapuźno, ale po 2 tygodniach odesłali sprzęt twierdząc, że wszystko jest z nim wpożądku. Zbagatelizowałem to na chwilę idalej używałem urządzenia. Znajomi wkońcu zaczęli blokować wysyłanie przezemnie smsów, ale wtedy telefon sam do nich dzwonił wygłaszając googlową syntezą te kwestie. Gdy poblokowali mnie eksperymentalnie całkiem, dostawali te rzeczy na maila, facebooka, etc. Częstotliwość i ilość tych zdażeń nasilała się.
Wkońcu postanowiłem sprawdzić pliki apk. Pierwsza aplikacja wyświetliła napis.
Witaj, Pawełku! Nie pozbędziesz się mnie nigdy! Wydałeś na siebie wyrok, kupując ten smartfon. Masz 7 dni na instalację drugiej aplikacji!
Program się odinstalował. Lekko wystraszony chciałem sprzedać telefon, ale nikt nie chciał go odemnie kupić. Po dniu dostałem notyfikację, że wczoraj była ostatnia szansa na instalacje pierwszej aplikacji Devil.apk od normalnej strony. Gdybym wtedy tego nie zrobił, został bym zabity przez wstrząs elektryczny o mocy 1000000 woltów, albo przez inne losowe zdażenie.
Wkońcu coś zmusiło mnie do instalacji demon.apk. W tym miejscu coś przejęło nad moim ciałem kontrolę na 10 lat.
Teraz piszę to dla was, by was przestrzec przed kupowaniem czegokolwiek od marki Htaed. ON dał mi tą godzinę na spisanie tej historii, ale niee, on tu idzieeeeeeehwuihyrtortyt!

4 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink