Trollpasta. Dziwne życie cz2

Obudziłem się o godzinie -0:611. Takiej godziny kur nie ma! Wrzasnąłem spadając z łużka. Przez przypadek usiadłem znów na pececie. Złaź ze mnie ty debilu! Wrzasnął gwałtownie zepchnął mnie na rowerek. Ty imbecylu! Wrzasnąłem na komputer i dałem mu z kopa. Auauauauaua! Zawołał uciekając pod łużko. Tym czasem ja pojechałem na rowerku do serwisu. Nic tam nie ma what whaaaaaaaat! Wrzasnąłem wracając do domu. Odpaliłem kompa, hiperrealistyczna khreeeewwwwww! Zawołałem, ale nagle zrobiłem się głodny. Niestety w lodówce były tylko klopsiki z nadzieniem kablowym. Że co? Zjadłem jednego. Smakował jak kupa psa. Popiłem to khrwiiiąąąąą, nic innego nie było. Ta khrewww była hiperrealistyczna oczywiście. Po posiłku zżygałem się na rowerek. Cużem ja uczynił! Rozpłakałem się czyszcząc rowerek. Następnie zerknąłem na zegarek. No ale ja nie mam zegarka "lol". Sprawdziłem godzinę na rowerku. 30:33. Kurrrrrrrr! Takiej, godziny, nie, ma! Wrzasnąłem dając z kopa w peceta tak mocno, że tamten asz pisnął z bólu. Że what? Jakim cudem komputer odczuwa ból? Nieważne idę zobaczyć jak tam z serwisem. Dojechałem, na miejscu serwisu stała mała butka. Zajżałem do środka. Wśrodku tańczyły stoliki a krzesełka grały na bembnach! What! What! Whaaaaaaaaat! Wrzasnąłem na całe gardło. Co się tu kurrrr dzieje! Powruciłem do domu, odpaliłem peceta. Hiperrealistyczna khrewwwwwwwwwka! Znów leci! Odepchnąłem peceta. W drodze powrotnej kupiłem napój kubuś play o smaku ścieków za jedyne 11111111zł. Ponadto kupiłem też kanapki z świnką morską. Wbiegłem do domu i zacząłem stukać w komputer moją lalką barbie którą znalazłem w szafie. Ta debilska lalka zwiała mi z domu. Meh.
Chcę pogadać na fejsieeeeeeeeeeee! Wrzeszczałem tłukąc peceta mojim zygzakiem z aut 3. Nie! Wrzasnął pecet. Eh. Muszę się przespać! Wrzasnąłem rzucając się na łużko.
Złaź! Powiedziało. Była godzina 40:0000000
Będzie cz3 jak będziecie chcieli

9 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink