trollpasta. Dziwne życie.

Byłem dzisiaj w serwisie. Instalowali mi windowsa xp, wcześniej miałem 10. Cieszyłem się że będę mieć xp bo to najnowszy windows jest. Odebrałem komputer. Włączyłem go a z ekranu wylał się wodospad hiperrealistycznej krwiiiiiii! i khreffffffff z klawiatury się wylała, hiperrealistyczna! Próbowałem zadzwonić do serwisanta, ale nie posiadam telefonu "lol" więc poszłem tam chociasz to było 999 kilometrów od domu mieszkam w Polsce a to było w Bezprawdziwiu. Przy wejściu przywitał mnie szyld o sprzedaży budynku what? Przeciesz poszłem tu wczoraj i było tu kilku ludzi! Wruciłem do domu moim rowerkiem na czterech kółkach z myszką miki dziwne że się tam zjawił i odpaliłem kompa. Chciałem posiedzieć na fejsie, ale powitała mnie hiperrealistyczna khreffffff! Postanowiłem rozbić komputer. Wyciągnąłem z szafy swój zestaw mały budowniczy z bobem i zacząłem nawalać plastikowym młotkiem, a ten się, złamał what! What! Co tu się dzieje! Miałem ochotę posłuchać muzy, ale to tródne jeśli nie masz głośników ani słuchawek. Wkońcu posunąłem się do ostateczności. Z szafki wyciągnąłem moją wiertarkę na baterje i próbowałem przewiercić peceta, ale plastikowe wiertła się połamały a urządzenie przegżało. Nieeeeeeeeeee! Wybiegłem z domu zabrałem tylko myszkę miki pluszową i wierny rowerek. Jechałem do tego serwisu. Weszłem do budynku, ale go tam nie było tylko kontener i kawałek mórku kto go zburzył! Wypadłem z tamtąt i odjechałem z zawrotną prętkością 2km/h. W domu odpaliłem peceta, a zniego wyleciała hiperrealistyczna khrewwwwwwwww! Dosyć! Z lodówki wyjąłem mojego lubisia i rzuciłem nim w obudowę. Rozpaćkał się a komputer wrzasnął nieeeeeee! Że what? Jak wrzasnął? A nie to ja wrzasnąłem, pozbyłem się kolacjiiiii! W amoku zacząłem rzucać w stacjonarkę wszystkim co w ręce wpadło. Bajeczkami, obrazkami, portfelem, maskotkami. Itp itd. Gdy się narzucałem na zegarku była godzina 25:71. Co? Takiej godziny nie ma! Ale ją widzę! To jakiś koszmar! Nagle zobaczyłem jak za drzwiami latają wróżki. To niemożliwe! Ale je widać! W akcie rozpaczy usiadłem na komputerze a ten mnie zrzucił i wrzasnął. Zejdź ze mnie głupku! Jak ty mówisz! Normalnie! Komp se poszedł obrażony pod ścianę. Mam dość. Idę do przedszkola! Po 5 minutach byłem na miejscu. Pani kazała dzieciom wracać do domu. What what what? Po powrocie chciałem zjeść lubisia, ale jest rozpaćkany na kompie. Jeszcze widać plamy. Nie miałem co robić więc poszłem spać.
Zrobię część 2 jak będziecie chcieli heh.

11 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink