Trochę gadania, pewnie niepotrzebnego, ale jednak.

No witam, witam, witam! Widzieliśmy się coś koło tygodnia temu, gdy wstawiłem zombieculum. Przyznać się, kto czytał? Tak, pewnie ktoś się domyślił, ale, napiszę i tu, żeby było na faktach. Zombieculum pisałem pod delikatnym wpływem jednego z napoi, znanego szeżej pod nazwą piwo, ktoś wie, co to jest? Takie fajne, w puszkach, w butelkach, z czym przesadzić nie można, ale czasem warto sobie łyknąć. No i ostatnio ten nektar wywołał u mnie chęć napisania czegoś o zombie w wersji karykatura edition. Tak, wiem, miało nie być nowych serii, ale ale ale, wena była, to jest. Czy będzie to kontynuowane? Jeszcze jak! Kiedy? Jak ktoś przyjedzie do mnie albo mnie do siebie zaprosi na ciekawe rozmowy, na wypadzik gdzieś, na łyk nektaru, chociaż to opcjonalne, to pewnie coś się napisze, ale ja nie o tym miałem, więc, wróćmy do nurtu właściwej historii.
W ostatnim czasie przyznaję, moja aktywność lekko spadła, acz niecałkiem, bo nowości się zjawiały. Zauważyłem jednak, że osób pozostawiających po sobie ślad jest jakoś tak, mniej. Nie wiem, ilu z was to czyta, ilu z was to się podoba, ale, widzę po prostu, że jakoś jest mniejszy odzew. Czy oznacza to koniec pisania? Oczywiście, że nie! Niemniej jednak ciekaw jestem z czego wynika taka a nie inna sytuacja. Oświedźće mnie, bom ciekaw. W najbliższym czasie chcę dociągnąć wilka w owczej skórze do końca, to na pewno. Ile będzie części? A tego, to ja nie wiem! Ale jesteśmy bliżej końca, niż w chwili pisania pierwszej części. Pewnie zakończenia każdy się domyśla. A może jednak nie, bo zrobię plottwista? Dowiecie się tego tylko czytając nowe części, jeśli oczywiście się ukażą! A widzicie, że się ukazują, że jestem prawdomówny. Bo czasem fakt faktem czekacie długo, ale co chcecie, to otrzymujecie. Tak, wiem, caparra część II dalej leży w bandażach, ale to się kiedyś powinno zmienić. Historia totalnie inna od tego, co robię, pisana inaczej, bardziej pełnometrażowo, temu jest z nią jak jest.
No dobra, to tyle na dziś. Ciekaw jestem waszego zdania, dlatego oddaję wam całą sekcję komentarzy do dyspozycji. Bieżcie i używajcie tego wszyscy, albowiem to blog mój!

Opublikowano

5 komentarzy

  1. Ja to tam różnie, czasami jak nadrabiam zaległości to przeczytam kilka wpisow na raz i np zostawię tylko komentarz pod ostatnim, który aktualnie czytałem. A jak mi się potem przypomni to wrócę do wpisu i napiszę moją opinię.

  2. Ja również należę do tych cichych czytających. 🙂 Osobiście zombiaki to nie moja bajka, ale od czasu do czasu jak mi coś umknie, albo odłoże czytanie na później, to zaglądam na bloga.

  3. Ja nie napisałem bo mam szczerze dość już historii o zombiakach. W słuchowiskach to już totalnie. Jeszcze żywe trupy jak cię mogę ale zombie ostatnia niedziela rozwaliło mnie na amen. I teraz jeszcze to. Błeeeeee!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink