Smocze opowieści II. Losy dalsze, creepy pasta.

Po świata stworzeniu, nadszedł czas na ułożenie początku jego, ustalenie tego, co ustalić należało. Problemem zaistę było jednak to, że smoki nie potrafiły się dogadywać. Bynajmniej, nie przez charaktery, wszak pochodziły od pierwszego, Archeosa, który nadał im postać i cechy obecne. Tedy to, rozmyślając, bestie do istnienia język powołały, którym porozumiewać się będą mogły rozumnie. Od tego momentu, każdy mógł wyrazić swe zdanie bądź opinię, zasięgnąć rady towarzysza, albo wejść do dyskusyji. Tak to, z darem mowy, Światli zaczęli się naradzać, co też na świecie potrzebnym będzie dalej.
Rzekł wtedy Archeos.
– Bracia moi i siostro. Świat, prucz nas, ziemi, nieba, barw, wody, czy dnia i nocy w zasadzie pozbawiony jest swej istoty. Wypełnijmy go istotami żywymi i nieożywionymi. Rozumnymi oraz tymi, które do życia inne wykożystują zmysły. Powołajmy stworzenia chodzące, pełzające, latające czy pływające, aby żaden z was nie czuł się poszkodowany. Niechaj świat wypełni się wesołością i nowością. –
A że słowo jego było święte, pozostali z chęcią przystali na owy plan. Tak o to, Etrachios powołał do istnienia ptaki zwiewne i owady trzepoczące, wypełniające przestworza swą pieśnią i muzyką. Małe kolibry czy mysikróliki, ale także dostojne orły, czy jastrzębie. Stworzenia szypko eksplorować zaczęły daną im przestrzeń, pokrywając swym rozśpiewanym churem świat cały.
Araturus zaś postanowił stworzyć istoty, żyjące tylko w jego królestwie, na lądzie. Tak o to powstały koty, psy, wiewiórki, ale także słonie, goryle, czy lwy.
Wolą Ravenosa nie było stworzenie zbyt wielu istot. Wystarczało mu to, co uzyskał dzięki Etrachiosa mocy. Wszak istoty powietrza podległe były wiatru mocy. To też, Dostojny wstrzymał się ze swym działaniem.
Bluena zaś, najskromniejsza, powołała ryby wszelakie, krewetki czy małże, które natychmiast wielkie wody zasiedliły.
Gdy stworzenia rozeszły się po świecie, rozpoczęły się tedy narady o tym, jak świat dalej urządzać. Rzekł tedy ponownie Archeos, a głos jego niby dzwon rozwibrował przestrzeń całą.
– Kamraci. Świat wypełniony jest stworzeniami pełzającymi, latającymi, czy pływającymi. Ale brak w nim siły nieożywionej. Potęgi mocy naszej, która choć wyniosła, prezentuje siłę naszą w dostojny sposób. –
Tedy to, radząc razem z Araturusem, kamienie, drzewa, czy wulkany stworzyli, by świat jeszcze bardziej urozmaicić. A zobaczywszy to, stworzenia wszelakie ciekawe nowiny zaczęły je badać. Ptaki drzewa obsiadać, jaszczurki na kamieniach rezydować, czy wiewiórki skakać z gałęzi na gałąź.
Tedy to rozpoczęły się waśnie między Smokami. A to, że stworzenia lądu na teren powietrzny wchodzą, a to, że ptaki po ziemi chadzają. Kłutnia ta, choć zażarta krutką była, albowiem Archeos, jak zawsze zażegnać był ją w stanie. Ostrym słowem rzekł do reszty, by ich uspokoić.
– Bracia moi i siostro. Stworzenia, któreśmy do życia powołali prawo mają kroczyć, latać, czy pełzać. Cóż to dla was za problem, że mały ptak przejdzie po lądzie, albo kot zacznie skakać w powietrza terytoria. Czy to nie lepiej, jak nasze stworzenia w przyjaźni ze sobą żyją i pomagać sobie mogą, a niżeli uwięzione w swoich środowiskach, niby skała? –
Mądre te słowa zażegnały kłutnię, i odtąd spokój po między Stworzycielami panował, gdy dalej świat tworzyli radząc się wspólnie i opserwując to, co wola ich i słowo tworzyły.

Opublikowano

5 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink